Z językiem hiszpańskim radzę sobie perfekcyjnie. Rodzice od zawsze kładli duży nacisk na znajomość innych krajów, ich kultur i języków. Dlatego też potrafię zaparzyć ceremonialną indyjską herbatę i dogadać się z ludźmi w siedmiu językach.
To się bardzo przydaje podczas tras. Nie lubię jak moi fani rozmawiają w innych językach niż te, które znam. To przytłaczające nie wiedzieć co powiedzieć. Kiedyś jedynym rozwiązaniem było zatrudnienie tłumacza. Zrezygnowałam po pierwszym koncercie w trzecim świecie. Potrafimy porozumiewać się chodź by nie migi, ale i to nie jest potrzebne. Znamy się doskonale. Większość z nich skacze z radości, rzuca parę zdań w moim języku, a na końcu płacze.
Zaprowadził nas do stolika, który chciałam. Oczywiście z myślą o moim ulubionym klubie.
Przy wybiegu jest szaro i mrocznie od suchego lodu wprowadzanego do pomieszczenia przez wentylację. Nagie "pracownice" masturbują się nawzajem. Tłum ludzi zebrał się naokoło ich. Nikt mnie nie rozpoznał, każdy był zajęty wyrzucaniem dolarów w powietrze. Fioletowe światła kuli rażą nas w oczy, ale nikogo to nie obchodzi, jesteśmy tam by patrzeć.
Tak więc siedzimy na końcu sali z widocznością ludzi na nas 1%. Jak za pierwszym razem.
Justin odsunął mi krzesło.
Na tę kolację założyłam moją pierwszą, zaprojektowaną przeze mnie suknie. Czarna, długa do kostek z wycięciem po lewej stronie aż do biodra.
Zanim i on usiadł, kelner stał już przy nas. Podał ogromne karty. Wiedziałam co zamówić. Często bywam na wyspach hiszpańskich i w każdej restauracji podają to samo tylko w bardziej okazałych menu.
Justin miał z tym problem. Szybko zareagowałam.
Znam potrawy, których na pewno nie próbował, a liczę na dobry seks po kolacji.
Mężczyzna gdy kompromituje się w dzień to w nocy robi to samo, a nie zamierzam potem pół nocy szukać mojego zestawu wibratorów.
*
To był mój najkrótszy orgazm, alem zawsze orgazm, Tak jak robiłam to wcześniej, wyplątałam się z jego ciała i udałam się do łazienki.
Podeszłam do zlewu. Na haczyku obok wisiał mój jedwabny szlafrok, sięgnęłam po niego ze względu na to, że przede mną wisi lustro, a nie potrafię skupić się na niczym jeśli jestem nago.
Odkręciłam kurek z zimną wodą. Przemyłam twarz ciepłą.
Nie wiedziałam dlaczego, ale nie przeszkadzało mi to. Dopiero jak otworzyłam oczy zauważyłam.
Z przezroczystego zlewu przez który widać rybki, homary i inne zwierzątka morskie zamontowane pod płytkami, zrobił się czerwony od krwi. To było nie wątpliwe. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że mam całą twarz w niej.
Zaczęłam krzyczeć.
Przybiegł Justin gdy byłam w połowie zmywania krwi z mojej twarzy w ręcznik.
Biały szlafrok stał się mocno czerwony.
*
Gdy mnie wyprowadzał minęliśmy się z kilkoma policjantami.
Objął mnie ramieniem i ścisnął. Wtuliłam się w jego tors.
Przenieśliśmy się do innego hotelu.
Zamordowano kobietę w oczyszczali ścieków, jej ciało ciało wrzucili do czystej wody przez co dopłynęła ona do kanalizacji w hotelu.
Ostatnie co pamiętam z mojego snu to fakt, że widziałam tę kobietę jako ducha.
Obudziłam się.
Przytuliłam się do niego tak jak on do mnie we śnie.
Mocno i z czułością.
Zasłony rozsunęły się gdy tylko to zrobiłam. Słońce lśniło i piekło moją skórę. Nie lubię snów, w których jest miłość.
Pod moim uściskiem Justin poruszył się.
Otworzył oczy, ale natychmiast je przymrużył.
Słońce staje się coraz bardziej natarczywe.
-Dawno wstałaś ? - wymruczał.
-Nie - odpowiedziałam z trochę mniejszą sennością.
Pocałował mnie w czoło, a ja przypomniałam sobie o moim śnie.
-Zaczekaj, dobrze ?
-Dlaczego ? - podniósł się czym wymusił na mnie to samo.
-Po prostu, zaczekaj - wyszedł w samych bokserkach.
Nie było go krócej niż minutę, może dlatego że wszedł do garderoby. Usłyszałam dźwięk rozsuwania walizki.
Jak wrócił był uśmiechnięty i trzymał dłonie za plecami.
-Wszystkiego najlepszego. Dziś święta, pierwsze nasze wspólne, więc chce byś byłą wyjątkowa - przybliżył się do mnie, a odgradzało nasze ciała tylko średniej wielkości pudełko.
Objął moją rękę, pocałował i położył na niej prezent. Lekko pochyliłam głowę i spojrzałam na białe pudełko ...
~^~
Zwykłe CZYTAM - bardzo proszę
czytasz=komentujesz
10 kom. = nn.
Jeśli jesteś zainteresowany dalszą historią, napisz po prostu w komentarzy
http://moda-ma-zasady.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBlog o modzie. Prowadzę powyżej roku. Zapraszam do komentowania bloga.
http://moda-ma-zasady.blogspot.com/
http://moda-ma-zasady.blogspot.com/
http://moda-ma-zasady.blogspot.com/
http://moda-ma-zasady.blogspot.com/
Nareszcie się doczekałam!!! Ale, warto było :DD cudo, a nie opowiadanie :* <3 dawaj szybko!! :*
OdpowiedzUsuńU mnie też nowy :P
http://justinanddeynnmymirrorstaringbackatme.blogspot.com
jejejejejjeje następny <333
OdpowiedzUsuńhttp://u-smile-i-smileee.blogspot.com/
Niech ona się nazywa Robyn Rihanna Fenty;) super blog <3 czytam :)
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie, nareszcie sie doczekalam na 22 <3
OdpowiedzUsuńuhuhuhu ;) dzieje się ciekawe co za prezent czekam ;*
OdpowiedzUsuńNiesamowite <3 tak bardzo bakowało mi ciebie i twojego opowiadania <3 kocham cię <3
OdpowiedzUsuńOPOWIADANIE JEST CUDO
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA http://love-dj-o2.blog.pl/
Siema :) Twój blog został nominowany do The Versatile Blogger. Zasady znajdziesz u mnie na blogu :) http://justinanddeynnmymirrorstaringbackatme.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń