sobota, 25 maja 2013

Three

Jej śpiew rozchodził się po całej hali. Siedziałem jak zaczarowany, wpatrując się w jej wirujące ciało, ognisto rudą perukę, a teraz siedzi koło mnie, a ja jak ciota nic nie mówię. 
Zestresowałem się i to ostro, ale muszę coś powiedzieć. 
Niezręcznie - tak mogę opisać aktualną sytuację. Ona wie, że strasznie mi się podoba, a sama Selena czuje się niezręcznie. 

Można wyczuć to narastające napięcie niezręczności, które wisi w powietrzu i łączy nas w jedno, bo oddychamy niezręcznością. Jeśli czegoś nie powiem to ta niezręczność wybuchnie i nas pochłonie, będziemy myśleć, aby cały mecz jak najszybciej się skończył i wyjdziemy tylnymi drzwiami aby się nie spotkać, a ja nadal dniami i nocami będę się modlił do Boga o kolejną szansę. 

-Świetne show- jak?kiedy? nie chciałem -naprawdę świetne. - ughh znowu.
Przez dłuższą chwile się nie odzywała, dla innych to są sekundy, ale dla mnie to jak godziny, dni, a nawet wieczność. Straciłem nadzieję, że odpowie. Pewnie stwierdzi, że nic nie słyszała, bo było za głośno, ale się odezwała. Nigdy nie słyszałem jej z bliska, jej głos był ciepły, jak głos matki, albo żony świętego Mikołaja. Unosił się na tlenie którym oddychamy już wtedy wiedziałem, że jest moim życiem, że mam zapotrzebowanie na jej głos, jak na tlen. 

- O, dzięki.- i się odwróciła udając, że  obserwuje grę, co nie było by dziwne gdy by nie to, że wszyscy zawodnicy byli po drugiej stronie boiska. 
Unikała mnie. Ta niezręczność nadal była, tyle że jej nie wyczuwałem, ale ona tak. Nie pozbędzie się mnie tak szybko. 

~^~
Zwykłe CZYTAM - bardzo proszę

Fragment występu Rihanny z NBA All Star (2010)


2 komentarze:

  1. wszystko fajnie :) ale mogłaś już nie pisać że selena tylko po prostu Rihanna albo zwykłe Riri ;)

    OdpowiedzUsuń