niedziela, 11 sierpnia 2013

Twenty-four

Więzienie nie różniło się, aż tak bardzo od mojego życia. Nic co się działo tutaj, nie było mi obce. Parę razy pomyślałam, że dużo lepiej mi będzie gdy tutaj zostanę. W końcu jak trudny mógł być napad na bank, czy przejechanie jakiegoś dzieciaka na przejściu?. Zawsze jak myślałam o więzieniu , wiedziałam że bym tam nie przeżyła. Teraz wiem, że to dobry pomysł. Taka ucieczka na dwa, trzy lata by mi się przydała. Odpoczęła był od tych wszystkich ludzi, ciągłego zamieszania i "rodziny". Nie miałabym nic do stracenia.

A nawet bym zyskała.
Co ?
Wolność.

Poznała bym nowe koleżanki. Były byśmy grzeczne i wymieniały się przepisami na ciasto, robiły tusz do tatuaży i regulowały brwi na zielonej trawce za budynkiem na "czasie wolnym".
Mogłabym trafić do więzienia dla kobiet gdzieś w Europie, gdzieś gdzie nie było by tak dużego zamieszania. Oczywiście zleciała by się wycieczka z całego świata, aby zobaczyć Selene Gomez w więzieniu i mieć z nią zdjęcie na tle murów więziennych. Gdy bym wyszła z więzienia po tych trzech latach, nie było by mi trudno wspiąć się na szczyt tak jak teraz. Nie odzwyczaiłabym się od koncertów, dawałabym mini koncerty na stołówce. Ludzie jeszcze bardziej pokochaliby mnie. Zawsze większe zainteresowanie dopada tego po wyroku.

Po ośmiu godzinach siedzenia w wilgotnej od pleśni celi, nadal mi się nie nudziło. Miałam kolegę i to całkiem fajnego, jak i towarzyskiego. Po ośmiu godzinach nadal nie skojarzył, że siedzi w jednej celi z siedmiokrotną zdobywczynią Grammy, dziewczyną która od dwunastego roku życia zdobyła już 183 nagrody, a każda jej płyta pokrywa się czterokrotną platyną. 
Przepraszam, ja bym taką rozpoznała od razu. 
Przez ten cały czas przyglądałam mu się. Był nie zwykle przystojny i mogła bym się założyć, że jest lepszy w łóżku od nie jednego modela Calvina Kleina. Wiem co mówię. Wszystkie to straszne cioty. Przykrywają swoją ciotowatość po płaszczykiem super opalonego, wyrzeźbionego ciała i idealnej twarzy z trzydniowym zarostem.

Siedzimy w ciszy, której nigdy nie poznałam. On siedzi na metalowym łóżku na przeciwko mnie i łóżka dla mnie.

Dobrze, że nie założyłam dzisiaj majtek.

Wstałam pewnym i szybkim krokiem. Spojrzał na mnie zaskoczony, podnosząc głowę  ze zgarbionej pozycji, w której opierał cały swój ciężar o kolana. Usiadłam na nim, a jego lewą rękę poprowadziłam w stronę krocza. Zaczęłam go całować, nachalnie a nasze szybie ruchy sprawiły że nie zauważyłam kiedy wsunął we mnie dwa palce. Poruszałam się w swoim własnym rytmie, ocierając o jego wzwód, który czułam już wcześniej, a dopiero teraz stał się natarczywy. Lekko jęknęłam kiedy wsadził we mnie trzeci palec. Zaczęłam poszukiwania za jego paskiem, ale jak przystało na nastolatka nie miał go.
Odpięłam guzik i wysunęłam zza jego bokserek nabrzmiałego penisa. Podniosłam biodra, aby mógł go wsadzić, podwijając przy tym moją sukienkę. 
Gdy wszedł we mnie, głośno jęknęłam. Od razu pomyślałam, że nadaje się na mojego kochanka. 

Zdradzałabym swojego kochanka z kochankiem, z którym zdradzam swojego chłopaka, który aż się o to prosi bo jest beznadziejny w łóżku.

Na korytarzu było sześć cel, ale nasza była tylko zajęta, więc na spokojnie mogliśmy dokończyć to co zaczęliśmy.
Unosił moje biodra szybko i równomiernie. 
Dochodząc odchyliłam głowę do tyłu, a on wtulił swoją twarz w moje piersi, ssąc moje sutki i cicho w nie jęcząc gdy dochodził. Już wstawałam z jego kolan gdy usłyszałam kroki strażnika. Poderwałam się i opuściłam sukienkę.

-Zapraszam ze mną.- otworzył celę i i ręką zachęcił mnie do wyjścia, co nie było mi potrzebne. Puściłam oczko mojemu już byłemu koledze.
-Wpłacono kaucję.-dopiero teraz zauważyłam, że to ten którym mnie wrzucił do celi. Od razu odwróciłam głowę, a on patrzył na siebie. Wiedziałam, że cały czas się mi przygląda. Usta miał zaciśnięte, a ciężar rąk opierał o szlufki spodni.

Pod czas całej wędrówki myślałam kto był tak hojny, aby wpłacić kaucje. 
Nawet nie wiedziałam dlaczego tutaj siedzę, a oni zdążyli znaleźć idiotę, który wpłaci za mnie nie wiadomo ile. 

Gdy przeszłam przez duże metalowe drzwi znalazłam się na korytarzu, na którym wcześniej widziałam Melisę. Stała tam cała trójka. 
Wolna.
Rozmawiali, a kiedy zauważyli że stałam już bez kajdanek, zwrócili na mnie uwagę.
Justin podbiegł do mnie z otwartymi ramionami.

-Nareszcie!-objął mnie w pasie i mocno ścisnął. Byłam tylko w pierdlu i to chwile. Ciekawe, jak by zareagował po trzech latach? Skąd on się w ogóle tu wziął?

-To ty zapłaciłeś?-spojrzałam na niego z osłupieniem. Skąd wiedział? Melisa podała mi torebkę.
Zdziwiłam się. Kiedy oni byli w hotelu? 
Od razu spojrzałam co w niej jest. Przeszukiwałam ją z prędkością światła.
Portfel, paszport, karty kredytowe ...
W tedy pomyślałam o moim więziennym przyjacielu.

Kiedy Justin mówił o tym jak bardzo się martwił, że mnie kocha, ja machnęłam ręką i podeszłam do informacji wykupić go. Podpisałam kilka papierków, zrobiłam przelew i policjant poszedł po tymczasowego więźnia.
Odeszłam od informacji i dopiero teraz zauważyłam moją ochronę.

Gdzie byli kiedy siedziałam za kratami?


Jennifer podała mi czarną bluzę z kapturem. Dotknęłam jej materiały. Była bardzo miękka i ciepła. 
I wtedy poczułam spływający pot po moich plecach. Kropelka po kropelce. Rozejrzałam się za klimatyzacją. 

-Załóż. Nikt jeszcze nie wie, że tu byłaś - Tak. Nikt oprócz całej plaży ... - ale ochrony nigdy nie za wiele.
Gdyby przed komendą stała telewizja i jakieś dziesięć wozów wypchanych paparazzi - była bym skończona, albo moje ciuchy wyprzedano by  w godzinę, a płyty zniknęły by z półek. Jak wtedy gdy trafiłam do szpitala w śpiączce z prawdopodobieństwem nie obudzenia się. Cały świat zwariował, a moja prawdziwa matka nadal się nie ujawniła. Gdy zaciągnęłam kaptur, ochrona przysunęła się do mnie tworząc żółwia. Szczelnie go zamykając tak, aby nikt mnie nie widział.

Wyszliśmy bocznym wyjściem do którego poprowadziła nas kobieta z pulchna, czarna kobieta z informacji. Na zewnątrz było ciemno, a jedynym źródłem światła były równomiernie rozstawione lampy. Pomiędzy ciałami ochrony widziałam przechodniów. Stwierdziłam, że mają dużo lepsze życie niż ja. 

Podjechał czarny, masywny samochód.
Ponownie mnie do niego wrzucono. 

Ja też jestem człowiekiem. Także zasługuję na trochę kultury.


~^~
10 kom = nn. 






~^~
JEŚLI PODOBA CI SIĘ BLOG - PROSZĘ ZAOBSERWUJ GO!

JEŚLI PODOBA CI SIĘ OPOWIADANIE,ROZDZIAŁ - 

SKOMENTUJ!

20 komentarzy:

  1. Ciekawe.. podobało by sie jej w więzieniu? Niecodzienne wyznanie.. ale to nie zmienia faktu że rozdział jest świetny :) Bardzo wciągnęło mnie twoje opowiadanie. Czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. no nieźle z tym więzieniem wyskoczyła xD
    ogólnie fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieźle, nieźle ;)
    Ogółem fajne opowiadanie xx

    zapraszam do siebie:
    [ tlumaczenie-reddeal.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Od jutra zaczynam czytać.. Zobaczyłam zwiastun i jest cudowny.
    + Part one : http://justdowhatyoushould.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na nn <3 @luvmyrihannaxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział 2 .. http://justdowhatyoushould.blogspot.com/ .. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wreszcie nadrobiła. Rozdział jak zwykle cudowny <3 czekam na nn i zapraszam do mnie :) http://jestembelieberproblem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział 3 http://justdowhatyoushould.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. noo mega *.*
    +zapraszam do mnie :)
    http://every-thought-is-about-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. super rozdział kdmnjnjaknda

    u mnie powrót na bloga : http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam, kocham i czytam od początku BIOFNABFUISABUIBSAUIFAS CZEKAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. KIEDY NASTĘPNY ???????

    OdpowiedzUsuń
  13. UFFF. NADRROBIŁAM. JUZ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ !!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. that's great. i wait 4 new. PERFECTION!!

    OdpowiedzUsuń
  15. JENYYYYY JUŻ POWINIEN BYĆ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahahahah tez sie nie mogę doczekać

      Usuń
    2. Nie wiedziałam że tyle ludzi czeka razem ze mną :oo

      Usuń
    3. no dokładnie

      Usuń